piątek, 14 grudnia 2012

rozdział 1


Była ciepła i spokojna noc, kiedy mężczyzna w ciemnej bluzie z kapturem i jeansach wślizgnął się niepostrzeżenie jednym z tajemnych przejść do zamku.
Do siedziby Volturich.
Jak zawsze, gdy tu musiał przybyć, przypomniały mu się słowa wiekowego wampira, pana tego zamku: ,,Pamiętaj, że w każdej chwili Jane, Alec, Felix, Demetrii czy ktokolwiek z mojej straży, może odwiedzić twoją rodzinę… Więc bądź ostrożny.’’
Chłopak pokręcił ze wściekłością głową. Dlaczego zawsze mam jakieś kłopoty?! Nieustanie prześladuje mnie ten cholerny pech…, pomyślał. Bezszelestnie minął recepcję. Ludzka kobieta, Gianna, go nawet nie zauważyła. Bardziej zainteresowana była komputerem niż otoczeniem.
Po cholerę ona tu jest? Niedługo posłuży komuś za przekąskę. A do tego doskonale o tym wie. Idiotka., stwierdził, lecz nagle poczuł przypływ współczucia dla Gianny. Biedna, oszukiwana, przez potwory mi podobne, idiotka.
 Z naprzeciwka nadciągał wysoki, dość szczupły sługus Ara – Demetrii. Mężczyzna wyczuł zapach nowo przybyłego i zesztywniał. Przeszył wzrokiem kolesia w kapturze. Nigdy się nie lubili. Zresztą, nowo przybyły nie lubił, a wręcz nienawidził wampirów z Volterry. I wzajemnie. No, z jednym małym wyjątkiem...
Demetrii przybrał obojętny wyraz twarzy i kiwnął głową na powitanie. Wow! Ależ łaskawy!, Pomyślał zasłonięty chłopak pokazując ukradkiem Włochowi środkowy palec. Tropiciel odsłonił zęby i zwolnił patrząc się z nienawiścią na gościa. Ten z kolei uśmiechnął się szeroko. Mógł sobie kpić. W końcu Aro mnie bardzo ceni. Nie pozwoli, żeby ktoś od nich go zaatakował.
Jeszcze pożałujesz, młody! , zagroził w myślach Demetrii.
W odpowiedzi chłopak prychnął pogardliwie i nic sobie nie robiąc z tych gróźb maszerował spokojnie dalej.
Wkrótce dotarł do Sali tronowej. Wielka trójca siedziała pogrążona w cichej rozmowie na pięknie zdobionych tronach. Oczywiście byli tam również niektórzy ze straży przybocznej - między innymi Jane, Alec, Renata, Felix(flirtujący z Chelesą) - i parą innych wampirów.
- A więc? Kim tym razem mam się zająć? – Zapytał beznamiętnie zakapturzony chłopak, nawet nie mówiąć słowa powitania.
- Ach! Witaj! Witaj Edwardzie! – Powitał go cichutkim, ohydnym głosem Aro. Tak, to Aro jest chyba jedynym wampirem z Volterry, który bardzo lubi tego chłopaka. A przynajmniej jednym z nielicznych. – Czy zechciałbyś zdjąć ten kaptur?
W tym samym momencie Kajusz prychnął cicho. Nigdy nie podobała mu się zuchwałość Cullena. I na dodatek Aro mu na to pozwalał!
Markowi za to młody wampir był w tej chwili obojętny. Ale o dziwo, darzył go sympatią i wrazie potrzeby mógłby się wstawić za jego rodziną (Szczególnie za Carlisle'm)  i za nim. Lecz nikt, oprócz samego Marka, o tym nie wiedział. Zdołał to ukryć nawet przed Arem i czytającym w myślach Edwardem.
Ale i tak Edward zwracał zawsze największą uwagę na Ara, ewentualnie na Kajusza.
Nowo przybyły w milczeniu spełnił prośbę Ara, ukazując światu przystojną twarz ze złotymi oczami i nietypowymi, kasztanowymi włosami.
- Świetnie. Od razu lepiej.
- Do rzeczy. – Mruknął znudzony i lekko zniecierpliwiony Edward. Nie miał ochoty przeciągać spotkania z Volturii ani chwilę dłużej, niż było trzeba.
- Dobrze. Wezwałem cię, mój drogi, gdyż mam problemy… z pewną dziewczyną. Nazywa się Izabella, ma brązowe włosy i oczy, nie jest zbyt wysoka. Znajduje się w Ameryce północnej, w stanie Waszyngton. Krąży po lasach, ukrywa się przed wampirami. Masz ją znaleźć.
- Jasne. - Odparł złotooki bez przekonania. Ale nagle przypomniał sobie opis wyglądu dziewczyny... - Ale sekundę. Ma BRĄZOWE oczy?! Nie jest wampirem? - Zmarszczył czoło.
- Nie… - Przywódca Volturi podał rudemu chłopakowi lekką kopertę. – Tu masz jej zdjęcie. Liczę na ciebie. – powiedział i dodał w myślach - Ona MUSI tu trafić, rozumiesz? I jeszcze jedno. NIE zabijaj jej, tylko przyprowadź tutaj. Żywą!  To dla mnie niezwykle ważne. Ona MUSI żyć!
Zaskoczony Edward pokiwał głową, po czym odwrócił się z zamiarem opuszczenia Sali tronowej. Co jest?! Zawsze miałem przyprowadzać, czasem zabijać WAMPIRY,, a nie zabierać  do Volterry LUDZI.  Nie mógł poprosić tej suki, Heidi? W końcu to ona czaruje ludzi tak, że idą za nią bez żadnych podejrzeń. Taka to szmata.
- Uważaj na nią. – Przestrzegł go cicho Aro. – W brew pozorom może być chytra i niebezpieczna.
- Oczywiście. – Zadrwił rudy. - Skoro to już wszystko, to do widzenia. - Rzekł i wyszedł z Sali Tronowej.
Gdy Kajusz upewnił się, że Edward jest już daleko, zapytał się cicho Ara:
- Jesteś pewny, że wyciągniesz od dziewczyny potrzebne informacje?
Wódz Volturi roześmiał się.
- Być może mi nic nie powie, ale można potraktować ją jako zakładniczkę... A jej rodzice zapewne przyjdą z odsieczą.
Tak. Strzeż się, Bello, bo twoi pobratymcy już niedługo będą musieli wyjść z ukrycia i złożyć hołd MNIE!, pomyślał Aro z drapieżnym uśmiechem.
Taaaak, już sobie to wyobrażał - Aro Volturii jako pan świata nadprzyrodzonych! Ach, jak pięknie to brzmi...
***
Ha! Zdziwione, że Ed jest taki niegrzeczny? ;D Cóż, to dlatego, że bardziej przejmuje się rodziną niż sobą. Być może KTOŚ utemperuje nieco jego charakterek. Hehe. I jak znam życie, domyślacie się kto taki... :D
No i jak widać, Aro nie wampirom chce władać. Chce mieć jeszcze większą kontrolę nad nadprzyrodzonymi istotami.
Rozdział 2 w następny weekend! A przynajmniej się postaram ;)

10 komentarzy:

  1. zapowiada sie ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się suuper.! Już chce następny rozdział. Czekam na niego. ;p Pozdrawiam i życzę dużo weny. :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, już widzę Bell temperującą charakter Edwarda. Pisz szybko.
    Zapraszam do mnie na 7 rozdział http://bellsiprzyjaciele.bloa.pl/
    Buziaki Jagoda <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże , boże , Boże... Edward jest niegrzeczny.. ?? !! WTf ??!! Tego się nie spodziewałam.. Fajny pomysł by zrobić z Edwarda seryjnego mordercę... Ha.. Jestem ciekawa jak tam Edzio będzie się dalej zachowoywał.. !! Czekam z niecierpliwością na następną notkę , a więc możesz mnie poinformować na http://milosc-pelni-ksiezyca.blogspot.com/ oraz jeśli będziesz mieć czas wejdź i skomentuj mój blog , który niedawno skonczyłam.. mam nadzieję , że ci się spodoba.. :D
    POZDRAWIAM SERDECZNIE :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie! Bella chytra i niebezpieczna? :P To coś nowego:) Podoba mi się, mam nadzieję że w nastepnym rozdziale pokażesz spotkanie Belli i Edwarda:) I ciekawi mnie jeszcze jedno kim są rodzice Belli i kim ona jest:) Buzka. Aha mogłabyś poinformować mnie o nn na moim blogu??? narodzeniesie-nowejbelli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej:) U mnie nn! Zapraszam Rozdział pt" To jest to!" narodzeniesie-nowejbelli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudo!!! Mam nadzieję, że NN będzie niedługo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam na nn http://zmierzch-new-start.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam chciałam serdecznie zaprosić na mojego drugiego bloga , również z Cullenami.

    http://byc-soba-to-trudna-rzecz.blogspot.com/

    Pozdrawiam :) [lost-in-the-darkness-life.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  10. OMG, to chyba Bella, skoro ma brązowe oczy i jest człowiekiem... czekam.

    OdpowiedzUsuń