Była ciepła
i spokojna noc, kiedy mężczyzna w ciemnej bluzie z kapturem i jeansach
wślizgnął się niepostrzeżenie jednym z tajemnych przejść do zamku.
Do siedziby
Volturich.
Jak zawsze,
gdy tu musiał przybyć, przypomniały mu się słowa wiekowego wampira, pana tego
zamku: ,,Pamiętaj, że w każdej chwili Jane, Alec, Felix, Demetrii czy
ktokolwiek z mojej straży, może odwiedzić twoją rodzinę… Więc bądź ostrożny.’’
Chłopak
pokręcił ze wściekłością głową. Dlaczego
zawsze mam jakieś kłopoty?! Nieustanie prześladuje mnie ten cholerny pech…,
pomyślał. Bezszelestnie minął recepcję. Ludzka kobieta, Gianna, go nawet nie
zauważyła. Bardziej zainteresowana była komputerem niż otoczeniem.
Po cholerę ona tu
jest? Niedługo posłuży komuś za przekąskę. A do tego doskonale o tym wie. Idiotka.,
stwierdził, lecz nagle poczuł przypływ współczucia dla Gianny. Biedna, oszukiwana, przez potwory mi
podobne, idiotka.
Z naprzeciwka nadciągał wysoki, dość szczupły
sługus Ara – Demetrii. Mężczyzna wyczuł zapach nowo przybyłego i zesztywniał.
Przeszył wzrokiem kolesia w kapturze. Nigdy się nie lubili. Zresztą, nowo
przybyły nie lubił, a wręcz nienawidził wampirów z Volterry. I wzajemnie. No, z
jednym małym wyjątkiem...
Demetrii
przybrał obojętny wyraz twarzy i kiwnął głową na powitanie. Wow! Ależ łaskawy!, Pomyślał
zasłonięty chłopak pokazując ukradkiem Włochowi środkowy palec. Tropiciel
odsłonił zęby i zwolnił patrząc się z nienawiścią na gościa. Ten z kolei
uśmiechnął się szeroko. Mógł sobie kpić. W
końcu Aro mnie bardzo ceni. Nie pozwoli, żeby ktoś od nich go zaatakował.
Jeszcze pożałujesz,
młody! , zagroził
w myślach Demetrii.
W
odpowiedzi chłopak prychnął pogardliwie i nic sobie nie robiąc z tych gróźb
maszerował spokojnie dalej.
Wkrótce
dotarł do Sali tronowej. Wielka trójca siedziała pogrążona w cichej rozmowie na
pięknie zdobionych tronach. Oczywiście byli tam również niektórzy ze straży
przybocznej - między innymi Jane, Alec, Renata, Felix(flirtujący z Chelesą) - i
parą innych wampirów.
- A więc?
Kim tym razem mam się zająć? – Zapytał beznamiętnie zakapturzony chłopak, nawet
nie mówiąć słowa powitania.
- Ach!
Witaj! Witaj Edwardzie! – Powitał go cichutkim, ohydnym głosem Aro. Tak, to Aro
jest chyba jedynym wampirem z Volterry, który bardzo lubi tego chłopaka. A
przynajmniej jednym z nielicznych. – Czy zechciałbyś zdjąć ten kaptur?
W tym samym
momencie Kajusz prychnął cicho. Nigdy nie podobała mu się zuchwałość Cullena. I
na dodatek Aro mu na to pozwalał!
Markowi za
to młody wampir był w tej chwili obojętny. Ale o dziwo, darzył go sympatią i
wrazie potrzeby mógłby się wstawić za jego rodziną (Szczególnie za
Carlisle'm) i za nim. Lecz nikt, oprócz
samego Marka, o tym nie wiedział. Zdołał to ukryć nawet przed Arem i czytającym
w myślach Edwardem.
Ale i tak
Edward zwracał zawsze największą uwagę na Ara, ewentualnie na Kajusza.
Nowo
przybyły w milczeniu spełnił prośbę Ara, ukazując światu przystojną twarz ze
złotymi oczami i nietypowymi, kasztanowymi włosami.
- Świetnie.
Od razu lepiej.
- Do
rzeczy. – Mruknął znudzony i lekko zniecierpliwiony Edward. Nie miał ochoty
przeciągać spotkania z Volturii ani chwilę dłużej, niż było trzeba.
- Dobrze.
Wezwałem cię, mój drogi, gdyż mam problemy… z pewną dziewczyną. Nazywa się
Izabella, ma brązowe włosy i oczy, nie jest zbyt wysoka. Znajduje się w Ameryce
północnej, w stanie Waszyngton. Krąży po lasach, ukrywa się przed wampirami.
Masz ją znaleźć.
- Jasne. -
Odparł złotooki bez przekonania. Ale nagle przypomniał sobie opis wyglądu
dziewczyny... - Ale sekundę. Ma BRĄZOWE oczy?! Nie jest wampirem? - Zmarszczył
czoło.
- Nie… -
Przywódca Volturi podał rudemu chłopakowi lekką kopertę. – Tu masz jej zdjęcie.
Liczę na ciebie. – powiedział i dodał w myślach - Ona MUSI tu trafić, rozumiesz? I jeszcze jedno. NIE zabijaj jej,
tylko przyprowadź tutaj. Żywą! To dla
mnie niezwykle ważne. Ona MUSI żyć!
Zaskoczony
Edward pokiwał głową, po czym odwrócił się z zamiarem opuszczenia Sali
tronowej. Co jest?! Zawsze miałem
przyprowadzać, czasem zabijać WAMPIRY,, a nie zabierać do Volterry LUDZI. Nie mógł poprosić tej suki, Heidi? W końcu to
ona czaruje ludzi tak, że idą za nią bez żadnych podejrzeń. Taka to szmata.
- Uważaj na
nią. – Przestrzegł go cicho Aro. – W brew pozorom może być chytra i
niebezpieczna.
- Oczywiście.
– Zadrwił rudy. - Skoro to już wszystko, to do widzenia. - Rzekł i wyszedł z
Sali Tronowej.
Gdy Kajusz
upewnił się, że Edward jest już daleko, zapytał się cicho Ara:
- Jesteś
pewny, że wyciągniesz od dziewczyny potrzebne informacje?
Wódz
Volturi roześmiał się.
- Być może
mi nic nie powie, ale można potraktować ją jako zakładniczkę... A jej rodzice
zapewne przyjdą z odsieczą.
Tak. Strzeż się,
Bello, bo twoi pobratymcy już niedługo będą musieli wyjść z ukrycia i złożyć
hołd MNIE!, pomyślał Aro z drapieżnym uśmiechem.
Taaaak, już
sobie to wyobrażał - Aro Volturii jako pan świata nadprzyrodzonych! Ach, jak pięknie to brzmi...
***
Ha!
Zdziwione, że Ed jest taki niegrzeczny? ;D Cóż, to dlatego, że bardziej
przejmuje się rodziną niż sobą. Być może KTOŚ utemperuje nieco jego
charakterek. Hehe. I jak znam życie, domyślacie się kto taki... :D
No i jak
widać, Aro nie wampirom chce władać. Chce mieć jeszcze większą kontrolę nad
nadprzyrodzonymi istotami.
Rozdział 2
w następny weekend! A przynajmniej się postaram ;)
zapowiada sie ciekawie
OdpowiedzUsuńZapowiada się suuper.! Już chce następny rozdział. Czekam na niego. ;p Pozdrawiam i życzę dużo weny. :*
OdpowiedzUsuńSuper, już widzę Bell temperującą charakter Edwarda. Pisz szybko.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na 7 rozdział http://bellsiprzyjaciele.bloa.pl/
Buziaki Jagoda <3
Boże , boże , Boże... Edward jest niegrzeczny.. ?? !! WTf ??!! Tego się nie spodziewałam.. Fajny pomysł by zrobić z Edwarda seryjnego mordercę... Ha.. Jestem ciekawa jak tam Edzio będzie się dalej zachowoywał.. !! Czekam z niecierpliwością na następną notkę , a więc możesz mnie poinformować na http://milosc-pelni-ksiezyca.blogspot.com/ oraz jeśli będziesz mieć czas wejdź i skomentuj mój blog , który niedawno skonczyłam.. mam nadzieję , że ci się spodoba.. :D
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM SERDECZNIE :)
Świetnie! Bella chytra i niebezpieczna? :P To coś nowego:) Podoba mi się, mam nadzieję że w nastepnym rozdziale pokażesz spotkanie Belli i Edwarda:) I ciekawi mnie jeszcze jedno kim są rodzice Belli i kim ona jest:) Buzka. Aha mogłabyś poinformować mnie o nn na moim blogu??? narodzeniesie-nowejbelli.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHej:) U mnie nn! Zapraszam Rozdział pt" To jest to!" narodzeniesie-nowejbelli.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCudo!!! Mam nadzieję, że NN będzie niedługo.
OdpowiedzUsuńZapraszam na nn http://zmierzch-new-start.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWitam chciałam serdecznie zaprosić na mojego drugiego bloga , również z Cullenami.
OdpowiedzUsuńhttp://byc-soba-to-trudna-rzecz.blogspot.com/
Pozdrawiam :) [lost-in-the-darkness-life.blogspot.com]
OMG, to chyba Bella, skoro ma brązowe oczy i jest człowiekiem... czekam.
OdpowiedzUsuń