Ok. Wiem. Przegięłam STRASZLIWIE. Za długo nie pisałam i tak nagle sobie przypomniałam, że mam jeszcze ten blog i nie powinnam go tak zaniedbywać… :/ Echhhh. Sorka, dziewczyny.
No dobra, przedstawiam wam
Rozdział 8
Dopiero… Cholerka, jest źle.
***
- Kiedy byłeś człowiekiem miałeś rodzeństwo? – Odezwała się niespodziewanie.
- Starszego brata. Zaginął rok przed moją przemianą i śmiercią rodziców. – W głosie wampira pobrzmiewał smutek.
- Przykro mi.
- Byliśmy bardzo ze sobą związani, ale… Już się z tym pogodziłem. – Westchnął. – To było już dawno.
- Rozumiem. Ile tak właściwie masz lat?
- Urodziłem się w roku 1901. Zostałem zamieniony w wampira w 1918. A ty ile masz lat?
- 49. Elfy są długowieczne.
- Oo. – Wykrztusił, zaskoczony tą informacją, po czym zamyślił się i niespodziewanie palnął: - Chodziłaś z kimś kiedyś?
Bella ściągnęła brwi i zerknęła na wampira z ukosa. W pierwszym odruchu chciała mu coś odpyskować, jednak w końcu powiedziała prawdę.
- Raz miałam ,,partnera’’. Ale jemu nie chodziło do końca o mnie, ale o korzyści związane z byciem ze mną. – Prychnęła z irytacją na wspomnienie owego elfa.
- Korzyści? – Zdziwił się Edward.
Westchnęła ciężko.
- Tak. Ale to nie ważne. Nie musisz wiedzieć nic więcej.
- Jak uważasz.
W czasie ich rozmowy las zaczynał się przerzedzać i słychać było stopniowo nasilający się pomruk płynącej wody. Gdzieś w okolicy była spora rzeka. Elfka i wampir szybko się do niej dostali.
- Musimy przejść na drugą stronę. – Westchnął Edward.
Bella uniosła brwi.
- Przecież tu jest ponad 2 metry głębokości! Nie żebym nie umiała pływać, ale tu jest zbyt silny prąd. Nie dam sobie rady.
Złotooki skrzywił się i zaczął rozmyślać, spoglądając to na bystrą wodę, to na dziewczynę.
- Wiesz… Rzeka ma tylko około 11-stu metrów szerokości. Mógłbym to przeskoczyć.
- A ja? – Zapytała sceptycznie. – Nie skoczę tak daleko. Może i jestem szybka, ale nie mam tyle siły, co wampir.
Edward odchrząknął. Zastanawiał się, jak zareaguje Bella na to, co on wymyślił.
- Mógłbym to przeskoczyć nawet z tobą na rękach.
Na sekundę wyraz twarzy elfki ze znudzonego zrobił się gniewny, lecz Bella szybko to zamaskowała.
- Ze mną na RĘKACH?! – Powtórzyła chłodno.
Miedzianowłosy stłumił złośliwy, zadowolony uśmieszek.
- No, jeśli wolisz to możemy zrobić dodatkowo 15 kilometrów do miejsca, w którym można łatwiej się przedostać na drugą stronę. To jak? 15 kilometrów dalszego marszu, czy 3 sekundy w moich objęciach?
,,3 sekundy w moich objęciach….’’ Na te słowa Bella poczuła dreszcz… ekscytacji. Zapragnęła nagle wtulić się w tors przystojnego mężczyzny jakim był Edward. O czym ja myślę?!, przeraziła się nagle. Szybko otrząsnęła się z dziwnych uczuć które nią targały i zaczęła myśleć logicznie. Ale to bez sensu nadkładać 15 kilometrów. Nie chce mi się… Z drugiej strony chciałam przeciągać tą wędrówkę jak najbardziej. Żeby mieć więcej możliwości na ucieczkę… Ale w głębi duszy wciąż ze sobą walczyła w tej kwestii. Jak nie ucieknie Aro dostanie ją w swoje łapska i może ją nawet torturować. Jak ucieknie nigdy więcej może nie zobaczyć nikogo z ludzi, ani… Edwarda.
- No dobra. – Powiedziała z ociąganiem po krótkiej bitwie samej ze sobą. – Ale uważaj sobie. Miej łapy przy sobie. – Ustrzegła go.
Edward odetchnął z ulgą. Nieźle. Przynajmniej nie robi zbyt dużych problemów.
Prychnęła z niedowierzaniem.
- Tygrysico?
Uśmiechnął się szeroko.
- Przecież zamieniasz się w tygrysicę. JESTEŚ Tygrysicą. – Rzekł wesoło i bez zbędnych ceregieli wziął ją na ręce. Krzyknęła cicho, zdziwiona szybkością i gwałtownością tego czynu. Edward uśmiechnął się jeszcze szerzej. – Lepiej trzymaj się mocno. Obejmij mnie za szyję, czy coś.
Dziewczyna zesztywniała. Edward poczuł, jak przyspiesza jej puls. Czekał aż elfka zastosuje się do jego poleceń, lecz ona nie była zbyt chętna. W końcu z ociąganiem trochę bardziej wtuliła się w wampira i zarzuciła mu ręce na szyję. Unikała jego wzroku, on za to wpatrywał się w nią intensywnie.
- Skaczesz, czy nie? – W głosie Belli było słychać napięcie i stres.
- Jasne. Odpręż się, Bello. Przecież nie gryzę niewinnych dziewcząt. Jestem wegetarianinem.
Zacisnęła zęby, lecz nic nie powiedziała.
- Wiesz, że jestem pewnie pierwszym wampirem noszącym na rękach elfkę?
- Edward! – Warknęła ostrzegawczo. Zaśmiał się w odpowiedzi, po czym cofnął się parę kroków i rozpędził. Bella zamknęła oczy i ze strachu przylepiła się jeszcze mocniej do chłopaka. Ten nadal chichocząc skoczył przez spienioną rzekę i wylądował miękko na drugim brzegu.
- Otwórz oczy. – Szepnął jej pogodnie do ucha. Zrobiła co kazał i natychmiast natrafiła na jego spojrzenie. Oboje nie ruszali się, tylko intensywnie się w siebie wpatrywali. Oboje mieli te same myśli i te same pragnienia - pragnienia pocałunku. Nagle Bella drgnęła, jakby przebudziła się z transu i wyślizgnęła pospiesznie z objęć Edwarda.
- Gratulacje, przeżyliśmy. – Odezwała się jak gdyby nigdy nic. – No to w drogę! – Zarządziła i ruszyła przed siebie. Nie zauważyła, że przed nią jest mnóstwo śliskich liści i błota. Weszła energicznie w niepewne podłoże i straciła równowagę (typowe ;D). Edward w porę złapał dziewczynę za nadgarstek i scholował do siebie odciągając ją równocześnie od błota.
- Uważaj. – Mruknął.
- Ekhem. – Odchrząknęła nieco zaniepokojona bliskością Edwarda. A raczej zaniepokojona tym, że jego bliskość działa na nią dziwnie kojąco i podniecająco za razem. - Dziękuję panu, panie Mądraliński.
Wampir zmrużył oczy.
- Mądraliński?!
- Tak. Chodź, Marudo. – Ruszyła przed siebie. Chcąc, nie chcąc miedzianowłosy musiał iść za nią. Miał ochotę się obrazić, ale w końcu obrócił to w żart.
- Zdecyduj się. Albo Mądraliński, albo Maruda.
Uśmiechnęła się lekko. No, no! Drugi uśmiech! Świętujemy!, stwierdził zadowolony Edward.
- I to, i to.
- Super. – Westchnął. - Ratuję dziewczynę od spotkania 3-go stopnia z brudną, mokrą ziemią, a ta w zamian nazywa mnie panem Mądralińskim i panem Marudą.
- Nooo. Nic tylko się cieszyć, co nie? – Zacisnęła wargi żeby się nie roześmiać.
- Pewnie. Powinienem skakać z radości. – Rzucił z przekąsem.
- To czemu nie skaczesz?
Zerknął na nią z ukosa. Była bardzo rozbawiona.
- Juhu! – Krzyknął nagle i podskoczył do góry udając dziką radość. Bella parsknęła śmiechem.
- Jesteś rąbnięty!
Uniósł brwi.
- Phi! A ty irytująca.
- Ja?! Irytująca?! – Udała oburzenie.
- Owszem. Nie zauważyłaś?
- Nie. Nie jestem irytująca, tylko po prostu… - Przegryzła wargę szukając odpowiedniego słowa.
- … wkurzasz i obrażasz wszystkich na około. – Podsunął Edward.
Tym razem oburzenie nie było udawane. Wszelka wesołość wyparowała z jej twarzy.
- No i świetnie. – Wycedziła.
- Ej, nie wkurzaj się! Żartowałem! – Usprawiedliwiał się, jednak pomyślał przy tym, że powiedział prawdę. Chociaż z drugiej strony też bym pewnie się tak zachowywał, jakby ktoś mnie prowadził do groźnych i niebezpiecznych władców wampirów, przyznał.
- Cudnie.
- W ramach rekompensaty możesz mnie obrazić, a ja się nie wkurzę. – Poświęcił się Edward.
Bella natychmiast wykorzystała okazję by dopiec wampirowi.
- Jesteś cholernym dupkiem. – Rzuciła.
- Możliwe. – Przyznał. – Ale przynajmniej się nie obrażam o byle co.
- I głupim tchórzem. – Kontynuowała elfka.
- Nie jestem tchórzem! – Zaprotestował.
- Miałeś się nie wkurzać.
- Niech ci będzie. – Prychnął.
I między nimi znowu zapadła cisza.
***
;( Nie za długi, wiem. Sorka.
Ale jestem bardzo zadowolona z tego rozdziału. Zaczyna coooraz bardziej iskrzyć, co nie? ^^ Słitaśnie XD
Czekam na wasze komentarze, szczególnie te mobilizujące mnie do pracy. Może być nawet ,,znajdę cię i zaciukam, jeśli będziesz tak rzadko dodawać notki!’’ ;D Nie obrażę się.
Cudowny rozdział!!!!!wow!!!!!Aż brak słów mi na opisanie moich odczuć co do rozdziału!!!!:):):) Jednak jestem strasznie ciekawa jak to wszystko się dalej potoczy ??;Jestem zachwycona z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:) oby był w miarę szybko bo już nie mogę się doczekać!!!!!!:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Wow! Tygrysica i Maruda/ Mądraliński ;d Brakuje jeszcze Papy Smerfa i Po ;D Rozdział super, chyba nawet wiem kim sa rodzice Belli, ale zatrzymam sobie tą wiedzę dla sb ;D Nie mogę się doczekać nn i.... co tu rzec ?? A wiem ;D
OdpowiedzUsuńznajdę cię i zaciukam, jeśli będziesz tak rzadko dodawać notki!
:D
No nareszcie! Bosz, ile można czekać! :P(żartuję oczywiście :D) Chociaż... Ja pewnie bym uporczywie czekała na nn ;) Krótko, ale fajnie ;) Także jestem z Ciebie zadowolona :P Coś zaczyna iskrzyć i to mnie bardzo cieszy! Ciekawe czy dojdą do Ara i co będzie dalej! Ja chcę więcej! Wręcz żądam nowej notki w jak najszybszym czasie! I to dłuższej, kochana! Wiedz, że kiedyś się spotkamy i jeśli nie wstawić notki przez najbliższy czas to się policzymy! :P
OdpowiedzUsuńDobra, z tym ostatnim to może lekkie przegięcie :D
Pozdrawiam, czekam z niecierpliwością na nn i weny! :* :)
Ile można czekać? Myślałam, że nie wytrzymam!
OdpowiedzUsuńAle rozdział cudowny!
Kiedy kolejny?
Boomba! Zaczyna się dziać coś bardzo ciekawego pomiędzy nimi. ;p Czekam z niecierpliwością na następne rozdziały. Pozdrawiam. :*
OdpowiedzUsuńŚwiętujmy! Paulineee dodała NN i to taki genialny :D
OdpowiedzUsuńświetnie to wymyśliłaś jestem tu pierwszy raz i zosęaję Bella chyba jest kśiężniczką zastanawiam się czego Aro może chcieć od Belli pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAż mnie korci by napisać, że Cię znajdę i zaciu...(sama wiesz co jest dalej), ale podchodziłoby to pod groźbę, a obiecałam, że takowych nie będę pisać, a ja obietnic dotrzymuję (prawie) zawsze :D
OdpowiedzUsuńRozdział fajny ale... kiedy oni dojdą do Volterry?
Dojdą, czy nie dojdą, oto jest pytanie ;)
UsuńZapraszamy na nn ;D
OdpowiedzUsuńJa chcę następny rozdział!!! :) jak najszybciej ;)
OdpowiedzUsuńHejka .. Możesz do mnie zajrzeć , bo napisałam ważną dla mnie notkę. Fajnie jakbyś pomogła. Będę bardzo wdzięczna .. !! Pozdrawiam http://byc-soba-to-trudna-rzecz.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszamy na nn;D
OdpowiedzUsuńPaulinaaa... kiedy będzie Rozdział 9 ?
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńbenjamin-alexandra-vampires-twilight.blogspot.com
Opowieść o Benjaminie jako faraonie poznający tajemniczą dziewczynę w XXI wieku.