Siemanko ^^ Jestem baaardzo
ciekawa, czy ten rozdział was zaskoczy :) Mam nadzieję, że tak ;D Ten rozdział
pojawił się tak szybko dzięki Katherinie53503. To ona mnie zmobilizowała ;)
Edward nadal się jej przyglądał
– nie wiedzieć czemu nie mógł oderwać od Belli wzroku. Było niezrozumiałe nawet dla niego samego.
Nagle mocniej zawiał wiatr i
rozwiał włosy Belli. Chłopak zaczerpnął gwałtownie powietrza i stanął jak
wryty. Dziewczyna spojrzała na niego i uśmiechnęła się gorzko widząc jego
niebotyczne zaskoczenie. Również się zatrzymała.
Co go tak zdziwiło? Uszy Belli
były bardziej szpiczaste niż u człowieka bądź wampira. Miedzianowłosy pierwszy
raz takie widział.
Nagle go olśniło. Niesamowita
zwinność, nietypowy zapach, drobna budowa ciała, dumna postawa, kocie oczy,
dziwny język, którym się posługiwała na początku Bella... No i te uszy.
- Jesteś... Elfką? - Zapytał
cicho Edward.
Westchnęła.
- Tak. – Przyznała, po czym
dodała z wyraźną niechęcią. - Dziwne, że o tym nie wiedziałeś. Sądziłam, iż
wiecie o mnie więcej niż bym chciała.
- Aro nic mi nie wspominał...
Nie wiedziałem, że w ogóle istniejecie! –
Był zszokowany.
Wzruszyła ramionami.
- Mało elfów jest w... -
Gwałtownie urwała. – Hmm, po prostu nie jest nas dużo.
- Ale gdzie wy się podziewacie?
Czekoladowowłosa zmroziła go wzrokiem.
- Sądzisz, że mówię takie
rzeczy PORYWACZOM?! – Syknęła. Wyglądała na mocno zdenerwowaną i wkurzoną. Ale
w jej oczach można też było dojrzeć dziwne zmieszanie.
Edward poczuł się jak debil.
Miała rację. To idiotyczne, że dopytuje się o takie rzeczy dziewczynie, którą
Volturii kazali do siebie przyprowadzić.
- Przepraszam. Faktycznie nie
powinienem cię o to wypytywać. – Przyznał.
Bella zmrużyła oczy starając
się go rozszyfrować. Nie rozumiała jego zachowania. Najpierw jej grozi, potem
ratuje przed złamaniem karku, a teraz przeprasza… O co mu chodzi?
Kiwnęła głową. Przez dłuższy
czas stali w milczeniu naprzeciwko siebie. Edward odchrząknął.
- Chodźmy już.
Dziewczyna niechętnie ruszyła w
dalszą drogę. Zdawała sobie sprawę, że im dłużej będą iść, tym więcej będzie
okazji do ucieczki. Trzeba będzie to
przeciągać… Bo przecież muszę uciec. Nie
mogę się dostać do Volterry. Wzdrygnęła się na samą myśl o zamku pełnym
wampirów… Nie, nie myśl o tym. Dasz radę. Poradzisz sobie.
Po pół godzinie szybkiego
marszu w całkowitej ciszy Bella przełamała się i odezwała do wampira.
- Dlaczego służysz Volturii?
Edward zesztywniał. Bella
wyczuła jego stres i zdenerwowanie.
- Nie chciałeś tego, prawda? –
Zapytała cicho.
- Nie. – W tym jednym słowie
było tyle bólu, że był on wręcz fizycznie wyczuwalny. To bardzo zaskoczyło
elfkę.
- To dlaczego…?
Miedzianowłosy zawahał się.
Nikomu nie się z tego nie zwierzał. Nawet Alice, swojej siostrze. Nikomu.
Ale ta tajemnica mu strasznie
ciążyła na sercu. Ha! Przecież ja nie
mam serca. A przynajmniej nie do końca. Gdybym zmarł w roku 1918 wszystko
byłoby prostsze…
Bella czekała cierpliwie na
jego odpowiedź. Wampir spojrzał na nią i poczuł nagle silną potrzebę zwierzenia
się tej tajemniczej dziewczynie.
- Aro chciał, żebym dołączył do
jego straży. Spotkaliśmy się zupełnym przypadkiem. Byłem wtedy sam, bo
odłączyłem się od mojego przybranego ojca, Carlisle’a i przybranej matki, Esme.
Dlaczego? Miałem wtedy okres buntu. Nie miałem siły sprzeciwiać się wampirzej
naturze tak jak oni i polować na zwierzęta. Poszedłem w świat.
Zabijałem tylko tych ,,złych’’. Zwyrodnialców, którzy po nocach błąkali się pijani po ulicach w poszukiwaniu samotnej dziewczyny, którą mogliby… Skrzywdzić.
Ale w końcu stwierdziłem, że nawet to jest złe. Widzisz, mam pewien specyficzny dar – potrafię czytać w myślach ludziom i wampirom.
Zabijałem tylko tych ,,złych’’. Zwyrodnialców, którzy po nocach błąkali się pijani po ulicach w poszukiwaniu samotnej dziewczyny, którą mogliby… Skrzywdzić.
Ale w końcu stwierdziłem, że nawet to jest złe. Widzisz, mam pewien specyficzny dar – potrafię czytać w myślach ludziom i wampirom.
- Mi też?
- Nie. Nie wiem dlaczego. –
Zamyślił się na chwilkę.
- I co dalej?
- Uświadomiłem sobie, że im
dłużej zachowuję się jak normalny wampir, tym większe trawiły mnie wyrzuty
sumienia. Chciałem wrócić do moich przybranych rodziców.
Lecz nim do nich dotarłem na mojej drodze stanęli Volturii. – Westchnął ciężko. – Aro zainteresował się mną ze względu na mój dar. Nie zgodziłem się do nich dołączyć. Ale on naciskał… Wiedział, co jest dla mnie najważniejsze…
Lecz nim do nich dotarłem na mojej drodze stanęli Volturii. – Westchnął ciężko. – Aro zainteresował się mną ze względu na mój dar. Nie zgodziłem się do nich dołączyć. Ale on naciskał… Wiedział, co jest dla mnie najważniejsze…
- A co jest dla ciebie
najważniejsze?
- Rodzina. Aro zagroził, że moi
bliscy mogą ucierpieć, jeśli nie będę mu posłuszny. Cóż, przekonał mnie. –
Zaśmiał się gorzko. – Od tamtego czasu po cichu załatwiam różne rzeczy. Takie
jak wydobywanie z ludzi informacji, albo… Usuwanie niewygodnych osób. -
Westchnął ciężko. – Nie mogę mu się przeciwstawić. Nie mogę pozwolić, żeby moi
najbliżsi byli zagrożeni. Nie zniósłbym myśli, że przeze mnie coś by im się
stało. – Spojrzał na nią z rozpaczą.
- Chyba… Chyba cię rozumiem. Po
części. Ja bym mu nie pozwoliła sobą pomiatać. Ukryłabym gdzieś rodzinę i
przeczekała, aż mu się znudzi szukanie. Albo coś. Cokolwiek!
- Nie da się. Jak Aro coś chce,
nic go nie powstrzyma. – Powiedział smutno Edward.
- A może po prostu jesteś tchórzem?
– Wypaliła Bella.
Edward zacisnął zęby i nie
pozwolił sobie na wybuch, mimo iż poczuł się dotknięty do żywego.
- Nie jestem tchórzem. –
Warknął. – Dobra, koniec tego dobrego. Idziemy.
Bella nie ruszyła się.
Skrzyżowała ręce na piersi.
- Nie jestem wampirem. Muszę
odpoczywać, jeść coś i sypiać.
- Wytrzymasz jeszcze do
zmierzchu. – Odpowiedział chłodno.
- Wcale nie.
- Bez dyskusji, Izabello.
Zmarszczyła nos.
- Jak już musisz mówić do mnie
po imieniu, to mów mi ,,Bella’’.
- Niech będzie. W drogę, Bello.
Wymamrotała coś gniewnie pod
nosem, lecz poszła dalej.
No tak, Bella jest elfem :) Zdziwko? ;D
Czekam na Wasze komentarze ^^
Czekam na Wasze komentarze ^^
Podejrzewałabym wszystko... Ale, że Bella jest elfem? Pozytywny szok! :))) Fajny rozdział :) Ubolewam, bo krótki :) Pochłonęłam go tak szybko, że nie zdążyłam się nim tak naprawdę nacieszyć :) No cóż... Muszę się tym zadowolić i czekać na kolejny :)
OdpowiedzUsuńBoski ten rozdział!!! Prawdę mówiąc nie spodziewałam się tego że Bella jest elfem...
OdpowiedzUsuńmarta:-D
Jak widać proszenie działa cuda :D Nie wiedziałam że tak mobilizuję innych. Bella elfem? Tu mnie zaskoczyłaś. Moja ciekawość rośnie... nie dobrze, bo zacznę spamować w komentarzach xD Dobra koniec żartów. Rozdział super, ale króciutki, ale zawsze coś! :)
OdpowiedzUsuń~Katherina
A ja wiedziałam! Rozdział cudowny *_* Dodaj NN szybko!
OdpowiedzUsuńElfka :3
OdpowiedzUsuńNormalnie szok w butach, tego się nie spodziewałam.
Czekam na kolejne nn.
Buziaki Jagoda <3
Cudo, Cudo !!!
OdpowiedzUsuńKiedy NN ?
Już nie mogę się doczekać. Pisz szybko.
Pozdrawiam :**
Wiesz ? Piszesz niebanalne opowiadanie ^^
OdpowiedzUsuńŚwietne, z ciekawą akcją i mogła bym jeszcze wypisać tu wiele synonimów które i tak nie oddały by jego boskości :D
Pisz szybko! Bo nie zasnę... A jutro do szkoły ;(
CAŁUJĘ I ŻYCZĘ WENY!!!
WOoooW!! Bella Elfem! Suuper! NIe spodziewalam sie czegos takiego, swietny pomysl :D I wlg taka zupelnie inna historia o Belli i Edwardzie, ze on z Volturii i wgl :D Dopiero teraz komentuje bo nie moglam sie oderwac i przeczytalam wszystko jednym tchem :D Swietne, czekam na NN i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://love-hope-and-weihe.blogspot.com/
i
http://equinox-my-renesmee-story.blogspot.com/